Jak donoszą tureckie media, popularny kurort Bodrum ma nadzieję przyciągnąć w tym roku około 1,5 miliona turystów zagranicznych, co w praktyce oznaczałoby przekroczenie poziomu sprzed pandemii COVID-19.

Leżące na wybrzeżu Morza Egejskiego, w prowincji Muğla, Bodrum w sezonie poprzedzającym wybuch epidemii gościło 1,3 miliona obcokrajowców. W 2020 roku, wraz z pojawieniem się koronawirusa, liczba ta spadła o ponad połowę, do 530 tys. zagranicznych turystów.
Wszystko wskazuje na to, że w roku 2022 Bodrum odbije straty z minionych lat. Bo choć trwająca wojna w Ukrainie istotnie ograniczy w tym roku ilość ukraińskich gości, Turcy spodziewają się większego zainteresowania ze strony mieszkańców Wielkiej Brytanii, Niemiec, Izraela, Holandii, Polski i krajów Zatoki Perskiej. Co więcej, pod koniec lata Bodrum uruchomi także nowe bezpośrednie połączenia z Albanii, Kuwejtu, Kataru, Dubaju i.. Rosji.


Gdy mowa o Rosjanach, jednym z narodów, które corocznie dominują wśród odwiedzających Turcję, nie można spodziewać się ich braku w tureckich kurortach w sezonie 2022. Turcja pozostaje otwarta na regularnych turystów z Rosji, licząc na solidny zastrzyk gotówki, który pozwoli lokalnej gospodarce odbić się po pandemicznym zastoju.
Większość gości z zagranicy dotrze nad Morze Egejskie tradycyjnie drogą lotniczą. Międzynarodowe lotnisko Milas-Bodrum obsługuje bezpośrednie loty z 86 punktów w 35 krajach, realizowane przez 49 różnych linii lotniczych. Włodarze regionu upatrują również duże szanse w niedawno wznowionych połączeniach promowych z greckimi wyspami. Do Bodrum można dopłynąć m.in. z Rodos i Kos.
Warto przypomnieć, że w roku 2022 Turcy zrobili także duży ukłon w stronę turystów z Polski, znosząc wymóg posiadania paszportu w celu przekroczenia granicy Republiki Turcji. Począwszy od 19 kwietnia, obywatele polscy mogą podróżować do Turcji wyłącznie na podstawie ważnego dowodu osobistego.


Więcej informacji o regionie Bodrum i jego atrakcjach znajdziesz TUTAJ.