Czy warto zobaczyć Maderę? – „No cóż, Madera to nie Gran Canaria ani Ibiza” – usłyszałam od zaprzyjaźnionego wyspiarza w trakcie jednej z wieczornych dysput nad zaletami i minusami życia na środku Atlantyku. – Ludzie przyjeżdżają tu z miłości do natury, kwiatów, lewad i fado. Potrzebują spokoju, piękna i portugalskiego smutku. Dyskotek i zabawy szuka się na wyspach obok! Oczywiście, mamy dużo studentów i oni bawią się po swojemu, ale to już zupełnie inna historia. – dodał mój rozmówca.
Raj dla emerytów? Nie tylko!
Bez wątpienia niewielka portugalska wyspa Madera adorowana jest głównie przez turystów dojrzałych, z pokaźnym zasobem portfela i ograniczoną potrzebą typowej turystycznej rozrywki. W przeciwieństwie do „pobliskich” Wysp Kanaryjskich, lokalna ziemia nie drży od ciężkich basów, nie huczy od rytmów disco ani nie ugina się pod nadmiarem podróżnych.
Madera jest spokojna, dumna i wierna swojej kulturze. Miejscowi dobrze wiedzą, że ich ziemia to sprytna kombinacja tropikalnych pejzaży z dużą dawką europejskości. Pewnie dlatego to właśnie tutaj zamożni Niemcy, Brytyjczycy oraz Francuzi czują się tak znakomicie, nierzadko zapominając, że nie są u siebie. Z drugiej strony, docierając na Maderę po wielogodzinnym locie trudno nie ulec wrażeniu, że Stary Kontynent pozostał gdzieś daleko w tyle. Być może to właśnie ten specyficzny paradoks czyni wyspę tak powszechnie uwielbianą i wychwalaną. Bez wątpienia, orientalne rośliny, gorący wiatr znad Sahary i europejska architektura rzadko chodzą ze sobą w parze tak zgodnie jak tutaj.
Tajemniczy maderski ogród
Dużą część wyspy można określić mianem tajemniczego górskiego ogrodu botanicznego, wyrosłego na glebie wulkanicznej. W gąszczu roślinności wiją się kilometry lewad, czyli szesnastowiecznych kanałów irygacyjnych, wybudowanych z myślą o nawodnieniu upraw owoców, trzciny cukrowej i wszechobecnych bananowców porastających południową część Madery. Wyspiarzom sprzed wieków pewnie nie przyszłoby do głowy, że te wodne szlaki staną się kiedyś największą atrakcją wyspy.
Funchal – urokliwa stolica wyspy
Maderscy turyści zwykle przyjeżdżają do Funchal lub kilku pobliskich miasteczek, skąd udają się chętnie na całodniowe wędrówki po utartych szlakach, ciągnących się wzdłuż wybrzeży. Lokalne trasy wypełnione są lokalną roślinnością oraz charakterystycznymi tarasami owocowo-warzywnymi, przytulonymi do urwistych zboczy. Gdy słońce chyli się ku zachodowi warto jednak wrócić do centrum stolicy. Z uwagi na specyficzną warstwową lokalizację na wzgórzach wulkanicznych, Funchal przypomina swoim kształtem gigantyczny starożytny amfiteatr. Im wyżej się wdrapiemy, tym piękniejszy i bardziej zachwycający widok na ocean ukaże się naszym oczom. Na samym dole czekają na nas natomiast stare i kręte uliczki Zona Velha, niezliczone kaplice i kościoły oraz ON – główny port wyspy, do którego dobijają największe wycieczkowce świata.
Czy warto zobaczyć Maderę?
Bez względu na cel i charakter Waszej podróży, jestem przekonana, że Madera rozkocha Was w sobie z łatwością! A jeśli w dodatku lubicie aktywną turystykę, umiarkowaną egzotykę i portugalską kulturę, będziecie wniebowzięci. :)
Byłem i nie jestem zawiedziony
Hej :) Mam nadzieje, ze jeszcze dlugo dane mi będzie czytac Twojego bloga, ponieważ Twoje teksty są naprawdę magiczne :) Potrafia przeniesc czlowieka w inny swiat, choc na chwile, tak by mogl uciec on od swoich problemow :) Chylę czoła przed ogromem tego talentu, no i mam nadzieje, ze nie zamierzasz konczyc swojej blogowej kariery :P
Witam!
Przepraszam, że piszę nie na temat, ale nurtuje mnie pewna kwestia dotycząca Turcji. Biorąc pod uwagę fakt, iż w ów kraju mieszka dość sporo polaków, czy chrześcijanie mogą tam normalnie żyć? Czy bezpieczniej być muzułmaninem/muzułmanką? I czy pani jest katoliczką?
To dla mnie ważne, bo słyszałam, że turcy bardzo krzywo patrzą na wyznawców innych wiar, a przez to dochodzi do licznych bójek i przepychanek, co dowodzi, że chrześcijanom nie jest tam łatwo żyć.
Z góry dziękuję za odpowiedź.
Pytanie „Czy warto jechać na Maderę?” wydaje mi się dosyć dziwne – to chyba oczywiste, że tak! Fakt, że jest tam spokojniej niż na Wyspach Kanaryjskich tylko przemawia na korzyść wyspy, bo można odpocząć na niej w spokoju, delektując się przepiękną naturą (swoją drogą – świetne zdjęcia). Zazdroszczę, że mogłaś tam polecieć :) Pozdrawiam,
http://www.ladywagabunda.blogspot.com