Aleksandropolis, w Turcji znane jako Dedeağaç, to nadmorskie greckie miasto położone w regionie Macedonii Wschodniej i Tracji, w odległości zaledwie 70 km od tureckiego miasta Keşan, skąd dwa razy dziennie kursują autokary do Grecji. Zapotrzebowanie na tego rodzaju połączenia wynika z faktu, że region ten zamieszkiwany jest przez mniejszość turecką, która całkowicie identyfikuje się z Turcją i bardzo często odwiedza swoją ojczyznę. Ludność ta zwykle biegle włada zarówno tureckim jak i greckim, żyjąc zgodnie na pograniczu dwóch kultur.
U wrót Unii Europejskiej i pól minowych, czyli silnie strzeżona granica grecko-turecka
Czując niedosyt po krótkiej wizycie w Atenach, postanowiłam powrócić do Grecji, by raz jeszcze nacieszyć się brzmieniem pięknego greckiego, smakiem moussaki oraz widokiem malowniczych cerkwi. Z Çanakkale do Grecji najszybciej dostać się można drogą lądową, przekraczając granicę w miejscowości Ipsala. Wyruszyłam więc autokarem do odległego o dwie godziny miasteczka Keşan, skąd do Grecji dwa razy dziennie kursują autokary firmy Metro. Bilet z Keşan do Aleksandropolis kosztuje około 35 lir, a sama podróż trwa 2,5 godziny, wliczając w to dość sprawną przeprawę przez granicę. Grecko-tureckie przejścia graniczne słyną z wysokiego na cztery metry płotu ze zwojów ostrego jak brzytwa drutu kolczastego, pól minowych oraz greckiej policji patrolującej rzekę Evros, stanowiącą naturalną granicę pomiędzy Grecją a Turcją. Wszystkie to służyć ma obronie granic Unii Europejskiej przed nielegalnymi imigrantami.
Podążając bizantyjskim szlakiem Via Egnatia. Alexandroupolis
Liczące nieco ponad 50 tysięcy mieszkańców greckie miasto Aleksandropolis sprawia wrażenie bliźniaczego brata Çanakkale. Zlokalizowane nad morzem, może pochwalić się pięknymi widokami, dobrze rozwiniętą siecią tawern i hoteli, międzynarodowym lotniskiem Dimokritos, zmodernizowaną linią kolejową (tego akurat nad cieśniną Dardanele brak) oraz dużym portem przyjmującym statki towarowe oraz pasażerskie. Typowo turystycznym kurortem jednak nie jest, a życie w nim wydaje się płynąć typowym greckim rytmem.
Dawna, turecka nazwa miasta to Dedeağaç, co w języku Turków oznacza dosłownie „miejsce pełne dębów”. Miasto rozpościera się bowiem na niewielkiej równinie, otoczonej wzgórzami, z lasem, ciągnącym się aż do bułgarskiej granicy, zawierającym sosny naprzemiennie z dużymi powierzchniami dębu. Co ciekawe, Turcy do teraz używają wyłącznie nazwy Dedeağaç i jest to równie normalne, jak odkrycie na ateńskiej tablicy odlotów nazwy Konstantynopol, przy locie do Stambułu. :)
Do miasta wiodą cztery zjazdy z autostrady „Egnatia Odos”. Nazwa autostrady wywodzi się z tradycji rzymskiej oraz bizantyńskiej drogi „Via Egnatia” (czyli „przez Saloniki”), łączącej niegdyś Konstantynopol z miastami Italii.
Zróżnicowanie etniczne mieszkańców regionu Macedonii Wschodniej i Tracji
W Aleksandropolis, jak i całym regionie Macedonii Wschodniej i Tracji, dominują Grecy, jednak liczna jest też grupa autochtonicznej ludności tureckiej, pomackiej i cygańskiej. Także sama ludność greckojęzyczna jest mieszanką grupy lokalnej, grup przybyłych tu z innych miejsc Grecji, oraz licznej grupy pontyjskiej i rosyjsko-pontyjskiej. Tradycyjnie dla Zachodniej Tracji, ludy te koegzystują w zgodnym sąsiedztwie, a jedynym elementem ściśle wykazywanym statystycznie jest wyznanie.
W czasie podróży do Grecji poznałam wielu przemiłych Turków, którzy urodzili się w Grecji i nigdy nie opuścili na stałe tamtych rejonów. Ludzie ci władają zarówno językiem greckim, jak i tureckim, zachowując przy tym pełną tożsamość turecką. Niezwykle interesującym widokiem były konserwatywne muzułmanki w chustach, które rozmawiając ze swoimi dziećmi, płynnie przechodziły z tureckiego na grecki i na odwrót. Nowo poznani Turcy narzekali nieco na zawyżone ceny produktów oraz wszechobecny kryzys w Grecji, który skłania ich dzieci do szukania pracy w swojej ojczyźnie. Ludzie ci są w nieustannym kontakcie z Turcją, stąd bardzo często przemierzają granicę turecko-grecką. W samym Aleksandropolis, pod jedną z cerkwi w centrum miasta poznałam natomiast dwie przemiłe starsze Panie, z których jedna była rdzenną Greczynką, druga natomiast posiadała pochodzenie rosyjskie.
Polski akcent w historii Alexandroupolis
W trakcie greckiej wojny o niepodległość 1941-1944 w okolicach Aleksandropolis operowało duże komunistyczne zgrupowanie partyzantów ELAS. Po wojnie grupa partyzantów z tych oddziałów trafiła następnie do Polski, gdzie osiedlili się jako wychodźcy polityczni. Ich potomkowie do dziś zamieszkują w Polsce, a także w Aleksandropolis i jego okolicach.
Właśnie planujemy w lipcu tygodniowy pobyt w hotelu Traki. Ciekawi nas klimat tego miejsca. Szukamy ciszy i spokoju i miejscowej kuchni pozbawionej hamburgerów i frytek. Jeśli ktoś ma jakieś rady, wskazówki dotyczące tego miejsca, będę wdzięczny za wpis. Pozdrawiam.
bylam w aleksandropolis. Piekne miasteczko wczasy pelen wypas. Polska animacja polecam hotel traki. bylismy pierwsza grupa z Polski burmistrz miasta wital nas na lotnisku. Polecam
Pani Jolu, bardzo dziękuję za odwiedziny i komentarz! Nie wiedziałam, że do Aleksandropolis organizowane są również wycieczki zorganizowane. To bardzo dobra wiadomość! Miejsce zasługuje na zyskanie większej popularności. :)
Bardzo ciekawy artykuł, chętnie poczytałam, bo właśnie wybieram się w tamten kierunek.