Tbilisi to stolica i największe miasto Gruzji, położone nad rzeką Kurą. Miasto jest głównym kulturalnym, naukowym i przemysłowym ośrodkiem Gruzji, zamieszkiwanym przez 1,15 mln osób Co warto zobaczyć, odwiedzając gruzińską stolicę?

Architektura drewnianych balkonów
Charakterystyczną cechą architektury Tbilisi jest oryginalny krajobraz ręcznie rzeźbionych balkonów i drewnianych galerii. Im starsze balkony, tym większy stopień artyzmu i kreatywności twórcy. Gruzini szczycą się swoją architekturą a turyści corocznie przyjeżdżają do Tbilisi by ją fotografować i podziwiać. Misternie rzeźbione balkony zwisają zwykle nad drugim piętrem budynku. Niestety te unikalne dzieła sztuki, pozostawione same sobie, bardzo często popadają dziś w ruinę.




Tbiliskie banie w Abanotubani
W Tbilisi mieszkaliśmy w Abanotubani (słowo „abano” w języku gruzińskim oznacza łaźnię), czyli starej dzielnicy łaźni, leżącej tuż nad rzeką Kurą. Już na pierwszy rzut oka widać, że jest to najstarszy fragment miasta a tym samym jeden z ładniejszych. Niestety już krótki spacer wąskimi i krętymi uliczkami nieco dalej ukazuje, że sporo budynków mieszkalnych popada w ruinę i chyba nikomu nie spieszy się, by je ratować. Z jednej strony widać tutaj biedę, z jaką boryka się Gruzja, z drugiej strony widok unoszącej się pary nad tbiliskimi baniami w mroźne wieczory robi arcymagiczne wrażenie. Carskie banie (łaźnie) siarkowe zlokalizowane są pod ziemią, na zewnątrz natomiast podziwiać możemy ich rozświetlone kopuły. Wielbicieli tbiliskich łaźni oraz ich leczniczo-kojących właściwości od wieków nie brakuje a w czasach średniowiecznych tych wyjątkowych „hammamów” było aż 65. Mnie najbardziej zauroczyła kolorowa fasada łaźni Czreli abano (pstra łaźnia), której fasadę zdobią dwa niewielkie minarety przypominające architekturę perską. Banie sąsiadują z licznymi kamienicami, które charakteryzują typowe dla Tbilisi drewniane galerie oraz balkony.





Plac Wolności
Najpopularniejszym miejscem w Tbilisi jest Plac Wolności wraz z górującą nad nim kolumną, na szczycie której znajduje się pomnik św. Jerzego, patrona Gruzji. Oficjalna nazwa pomnika to „Pomnik Wolności”. Pomnik powstał w 2006 roku a jego twórcą jest słynny gruziński rzeźbiarz Zurab Tsereteli.


Architektura nowoczesna: Most Pokoju, Pałac Prezydencki
Gruzini aspirują do tego, by, pomimo lokalizacji, traktować ich raczej jako Europejczyków niż mieszkańców Azji. Stąd też dość łatwo dostrzec flagi Unii Europejskiej, czy takie nazwy placów jak Plac Europejski czy Plac Unii Europejskiej. Niestety gruzińska rzeczywistość wydaje się być bardzo odległa europejskim aspiracjom. Porównując Gruzję do bogatej Turcji, czy bogatego w gaz i ropę Azerbejdżanu, wypada równie słabo na tle państw azjatyckich. Władze Tbilisi wydają się jednak rekompensować czasy, kiedy Gruzja borykała się z ogromnymi problemami energetycznymi oraz dużą biedą. Po zmroku miasto jest bardzo rozświetlone a szczególną uwagę przyciągają fantazyjne budynki, reprezentujące nurt architektury nowoczesnej. Część z nich została już oddana do użytku, część nadal jest budowie. W moim odczuciu nowoczesne projekty są trochę próbą bycia nowoczesnym na siłę oraz udowodnienia Europie, że Gruzja dotrzymuje tempa rozwoju. Koszta ich budowy mogłyby zostać wykorzystane dużo lepiej do wspomnianej renowacji zabytkowych obiektów. Z drugiej strony te nowoczesne konstrukcje z całą pewnością urozmaicają krajobraz estetyczny miasta i sprawiają, że nieco bardziej przypomina ono stolicę niewielkiego kraju. Słynny Most Pokoju (autor Michelle de Lucchi), choć wizualnie nie pasuje do otoczenia, stał się już rozpoznawalnym elementem miasta, podobnie jak paryska Wieża Eiffla, która początkowo również wzbudzała spore kontrowersje. Razem z budynkiem Pałacu Prezydenckiego (Michelle de Lucchi) oraz jeszcze nie oddanym do użytku budynkiem teatru (Massimiliano Fuksas) tworzą interesujące miejsce, które powoli staje się znakiem rozpoznawczym Tbilisi.





Ulica i skwer Lecha Kaczyńskiego
Jest takie miejsce w Tbilisi, które bez względu na poglądy polityczne, odwiedzić powinien każdy ciekawy świata turysta z Polski. Skwer Lecha Kaczyńskiego, o którym mowa, jest bowiem najbardziej znaczącym polskim akcentem w mieście. Według relacji większości bywalców każdy Gruzin wie, kim Lech Kaczyński był i jak wiele swego czasu gotów był zrobić i zrobił dla ich kraju. Niestety my osobiście mieliśmy najwidoczniej pecha, gdyż nikt z zapytanych Gruzinów nie kojarzył ani nazwiska ani nie potrafił wskazać lokalizacji „polskiej” ulicy – załóżmy jednak, że był to wyjątkowy zbieg okoliczności. Lech Kaczyński kochał Gruzję i naród gruziński a największym tego dowodem było zorganizowanie przyjazdu do Tbilisi przywódców kilku państw Europy Wschodniej w czasie wojny rosyjsko-gruzińskiej w 2008 roku. Prezydencki skwer oraz ulica otrzymały oficjalne imię Lecha Kaczyńskiego w drugą rocznicę katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem. Na skwerze o powierzchni 700 metrów kwadratowych znajduje się pomnik prezydenta RP. Sama ulica, skwer, pomnik oraz jego lokalizacja nie robią najlepszego wrażenia. Pomnik ulokowany jest tuż przed jednym z bloków, raczej na obrzeżach, niż w centrum miasta. Oczywiście najważniejszy jest jednak sam gest i fakt, że Gruzini chcieli uczcić imię Lecha Kaczyńskiego. Miło jest także natrafić na polski akcent na odległym Kaukazie.



Wieża zegarowa
Ta fantazyjna wieża zegarowa sprawia wrażenie zbudowanej z klocków lub zaprojektowanej ręką samego Salvadora Dali. Jest pełna kolorów, barwnych mozaik i dekoracyjnych akcentów, co sprawia, że konstrukcja wygląda iście czarodziejsko i doskonale komponuje się z ładną okolicą. Tuż obok wieży znajduje się Teatr Marionetek Rezo Gabriadze oraz przepiękna knajpka, której wystrój jest równie fantazyjny i zachwycający, jak sama wieża. Bardzo żałuję, że podczas naszego pobytu teatr był zamknięty, bo podejrzewam, że jest równie magiczny jak jego okolica.



Kolejka linowa nad starym miastem
Od kilku lat nad starym miastem Tbilisi kursują wagoniki kolejki linowej, prowadzącej spod cerkwi Matechi do zamku Narikala – starożytnej twierdzy wznoszącej się nad miastem. Będąc na górze warto wybrać się na krótki spacer w stronę pomnika Matki Gruzji – Kartlis Deda. Patrzy ona w kierunku miasta, trzymając w lewej ręce puchar wina a w prawej miecz. Winem Kartlis Deda wita przyjaciół, natomiast miecz przeznaczony jest dla wrogów. Kartlis Deda powstała w 1958 z okazji jubileuszu 1500-lecia Tbilisi.




Cerkwie Tbilisi
Tbilisi znane jest ze swoich świątyń prawosławnych, z których największa – Sobór Trójcy Świętej – wybudowana została zaledwie 10 lat temu. Prawosławne ikony, rzędy palących się świeczek oraz ludzie w skupieniu oddający się modlitwie. Które z nich obowiązkowo należy odwiedzić podczas pobytu w stolicy? Oprócz Soboru Trójcy Świętej – największej budowli sakralnej Gruzji, górującej nad całym Tbilisi – zwiedzający powinni koniecznie zwiedzić Świątynię Metechi, zbudowaną w trzynastym wieku za panowania króla Dymitra II nad rzeką Mtkwari. Kolejnym obowiązkowym punktem na sakralnej mapie Tbilisi jest Katedra Sioni, w której przechowywany jest krzyż świętej Nino, który w Kościele gruzińskim uznawany jest za najcenniejszą relikwię. Spacerując po Tbilisi warto także zajrzeć do Świątyni Kaszweti świętego Jerzego, związanej z legendą o sławnym mnichu Dawidzie z Garedży, jednym z Trzynastu Ojców Syryjskich głoszących ewangelię w Gruzji.





Właśnie siedzę w hostelu w Tibilisi i czytam co warto zobaczyć :-) może jakieś pomysły na Batumi?
Miłe forum, czytam z ogromnym zaciekawieniem. My we dwoje ruszamy w podróż do Gruzji w końcu czerwca. W maju na imieninach Stanisława ktoś powiedział, że marzy o wyjeździe do Gruzji, że jest gościnna, pięknie położona i Gruzini lubią Polaków. Decyzje zapadły szybko i już wszyscy (trzy pary) mamy bilety na przelot do tego ciekawego, gościnnego kraju. Przypomniałam sobie słowa piosenki Batumi śpiewanej przez Filipinki, kupiłam przewodniki i już nie mogę doczekać się wyjazdu. Należymy do roczników, które musiały uczyć się w szkole rosyjskiego więc nie będzie problemu z porozumiewaniem. Przerażają mnie temperatury jakie w lipcu tam są , w nocy ok. 21 a w dzień do 38. Nie wiem jak zniosę takie upały. Już kupiłam batystową koszulę i podobną spódnicę do kostek. Nie mamy rezerwacji biletów na przejazdy oraz rezerwacji hoteli, liczymy, że załatwimy wszystko na miejscu. Mamy 7 dni na zobaczenie „kawałka” Gruzji i odwiedzenie Armenii. Wiem, że to strasznie mało czasu ale niestety nic nie można zmienić. Musi to nam wystarczyć. Nie mamy jeszcze planu zwiedzania, bo bieżąca praca przed urlopem pochłania zbyt wiele czasu. Może ktoś kto ma doświadczenie mógłby nam nakreślić hasłowo taki plan. Pozdrawiam sympatyków Gruzji.
Witam mój niedawno poznany znajomy chciał ostatnio jechać do Gruzji. Powiedział, co mnie strasznie zastanowiło, że jest tam dużo ładniej niż w Polsce. Osobiście pojawił się u mnie pomysł, żeby tam pojechać i przekonać się, o tym osobiście. Po zobaczeniu tych fotek zaczynam mieć, na to prawdziwą ochotę.
Moje ukochane Tbilisi… :)
Taki patchwork architektoniczny :)
O wyjeździe do Gruzji marzę od lat a wszystko przez legendę opowiadającą o powstaniu tego kraju. Kraina, którą Bóg podarował Gruzinom, z pewności jest warta zobaczenia. A Tbilisi, podobnie jak każda inna stolica, ma swoje piękne zakątki jak i miejsca, gdzie strach zaglądać. To „urok” metropolii. Dziękuję za zdjęcia zimowej stolicy Gruzji, w zimowej szacie to miasto wygląda uroczo. Szczególnie spodobała mi się choinka u stóp pomnika św. Jerzego i nowoczesny symbol miasta – Most Pokoju zwany przez Gruzinów podpaską. To miłe, że gdzieś hen, daleko stawia pomnik Polakowi. Trochę szkoda, że wokół postaci naszego prezydenta, tutaj, w Polsce, toczą się boje i kłótnie.
Bardzo dziękuję za odwiedziny i jak zawsze trafne słowa, Pani Doroto:) Pozdrawiam ciepło!
Przyznam, że nie byłam jeszcze w Gruzji i pomału czaję się na Tbilisi, więc przeczytałam z zainteresowaniem. Bardzo ciekawy artykuł i świetne foty! Pozdrawiam! Ania
Dzięki :) Życzę szybkiej wyprawy do Gruzji! :)
Bardzo fajny artykuł i zgadzam się co do wszystkich miejsc. Byłem w Tbilisi i choć Gruzja ma naprawdę wiele do zaoferowania, wcale nie umniejszałbym roli Tbilisi, to naprawdę fajne miejsce, szczególnie, gdy ma się tam znajomych. Pozdrawiam!
Bardzo dziękuję:)) Myślę dokładnie tak samo!
Przyznaję szczerze, że z miejsc, które odwiedziłam w Gruzji Tbilisi zachwyciło mnie najmniej. Na tyle, że nocowałam tam, ale za dnia wyjeżdżałam i zwiedzałam okolice. Jakoś nie czułam magii w tym mieście…
Tbilisi wzbudza kontrowersje a opinii na jego temat tak wiele jak wiele odwiedzających:) Mi zupełnie nie przypadło do gustu pod względem klimatu, atmosfery, jednak krajobraz i architektura totalnie mnie oczarowały:) Pozdrawiam ciepło!
Radek by pojechał jak do Mikołaja ale zbyt zajęty w weekendy A Więc Lepszy jest niż Kubica – Miażdżący sukces http://www.almoc.pl/img.php?id=2581
niesamowity fotoreportaż z Tbilisi
Aż się chce jechać.
A z tymi balkonami to chyba była moda na terenie całego Sojuza.
W Kijowie np w każdym domu jest pełno poprzylepianych wręcz balkonów
(nie tak ozdobnych jak te w Gruzji) i do tego mają manię zabudowywania balkonów.
Jest to jakiś sposób na powiększenie mieszkania ale wyglądu to nie ma zupełnie
Pozdrawiam i
zapraszam na odrobinę luksusu
:)
http://hotto.pl/26/miejsca_ktore_powinno_odwiedzic_sie_przed_smiercia_duza_dawka_luksusu.html