To jedno z tych miejsc, które wydają się zbyt piękne, by istniały naprawdę. Kamienne ulice skąpane w słońcu, turkusowy Adriatyk odbijający mury Starego Miasta i atmosfera dawnej potęgi morskiej republiki – Dubrownik od lat przyciąga jak magnes. Dziś jednak, w dobie przesytu turystyką, staje przed wyzwaniem: jak pozostać sobą w świecie, który chce go mieć „na jeden dzień”.




Czy warto odwiedzić Dubrownik w 2026 roku? Zdecydowanie tak – ale z otwartymi oczami. To miasto, które wciąż zachwyca, jeśli tylko pozwolimy mu mówić własnym głosem.
Śladami Republiki Raguzy
Dubrownik nie narodził się z legend, lecz z potrzeby przetrwania. W VII wieku uchodźcy z pobliskiego Epidaurum (dzisiejszego Cavtatu) uciekli przed barbarzyńcami i założyli tu nową osadę – Ragusa. Dzięki położeniu na skrzyżowaniu morskich szlaków, miasto szybko rozkwitło, stając się potęgą handlową i dyplomatyczną.
Moje książki o Stambule i całej Turcji
Odkryj ze mną Turcję i zaplanuj swoją niezapomnianą podróż
W czasach swojej świetności Dubrownik konkurował z Genuą i Wenecją, a jego dewiza – Libertas – do dziś widnieje na miejskich murach. Ta wolność miała swoją cenę: w 1667 roku miasto niemal całkowicie zniszczyło trzęsienie ziemi, ale odbudowa w stylu barokowym nadała mu charakter, który zachwyca do dziś.




Spacer po historii – co warto zobaczyć
Stare Miasto Dubrownika to najcenniejszy zabytek Chorwacji, wpisany na listę UNESCO. Jego mury, długie na prawie dwa kilometry i szerokie miejscami na sześć, są jednym z najlepiej zachowanych systemów fortyfikacji w Europie. Spacer nimi to obowiązkowy punkt programu – widok na czerwone dachy, Adriatyk i pobliską wyspę Lokrum zapiera dech w piersiach.
W samym sercu miasta warto odwiedzić Pałac Rektora, dawną siedzibę władz Republiki, oraz Pałac Sponza z XVI wieku, dziś mieszczący archiwum narodowe. W klasztorze franciszkanów działa jedna z najstarszych aptek w Europie (od 1317 roku!), a przy głównej ulicy Stradun lśni barokowy kościół św. Błażeja – patrona miasta.
Warto też zatrzymać się przy Wielkiej Fontannie Onofria, gdzie od wieków spotykają się podróżni i mieszkańcy. Tu Dubrownik naprawdę żyje – dźwiękiem rozmów, zapachem kawy i muzyką ulicznych artystów.




Królewska Przystań i inne filmowe ślady
Od czasu, gdy ekipy HBO przyjechały tu kręcić „Grę o Tron”, Dubrownik stał się także sceną filmową. To właśnie tu znajdziemy Królewską Przystań – stolicę Siedmiu Królestw. Schody, po których kroczyła Cersei Lannister w scenie „spaceru wstydu”, stały się jednym z najczęściej fotografowanych miejsc w całej Chorwacji.
Ale filmowa historia miasta nie kończy się na Westeros. W Dubrowniku powstawały też sceny do „Gwiezdnych wojen: Ostatniego Jedi” oraz wielu europejskich produkcji. Spacerując po jego ulicach, trudno nie poczuć, że każde kamienne przejście to gotowy kadr.





Chwila oddechu – kawiarnie, plaże i lokalne smaki
Choć Dubrownik jest drogi i zatłoczony, potrafi odwdzięczyć się chwilą ciszy. Wystarczy zejść z głównych szlaków – schować się w cieniu kamiennych zaułków i zamówić espresso w jednej z kawiarni przy Stradunie.
Warto też spróbować lokalnych lodów, których porcja potrafi zaskoczyć rozmiarem, oraz wina z półwyspu Pelješac – lekkiego, aromatycznego, idealnego po dniu pełnym słońca.
Dla tych, którzy chcą odpocząć nad wodą, najbliższa plaża Banje oferuje spektakularny widok na Stare Miasto. Bardziej kameralnie jest na Copacabana Beach na półwyspie Lapad lub na wyspie Lokrum, oddalonej zaledwie o kilkanaście minut promem.




Jak dojechać do Dubrownika
Miasto leży na południowym krańcu Chorwacji, około 230 km od Splitu i 150 km od Makarskiej. Najłatwiej dotrzeć tu samochodem lub autobusem – połączenia kursują regularnie wzdłuż wybrzeża.
Dubrownik ma również własne lotnisko, położone w Čilipi, ok. 20 km od centrum, z coraz większą liczbą bezpośrednich lotów z Polski. Z lotniska do miasta kursują autobusy, a podróż trwa około 30 minut.
W 2026 roku Dubrownik planuje wprowadzenie nowego systemu „smart travel” – aplikacji pomagającej zarządzać ruchem turystycznym i rozkładem wejść na mury miejskie, co ma ograniczyć tłok i poprawić komfort zwiedzania.
Dubrownik świadomie – jak podróżować odpowiedzialnie
Miasto od kilku lat prowadzi aktywną politykę ochrony dziedzictwa. Wprowadzono ograniczenia dotyczące liczby turystów z rejsów wycieczkowych i zakaz używania walizek na kółkach w obrębie Starego Miasta. Władze zachęcają też do odwiedzin poza sezonem – wczesną wiosną i jesienią, gdy Dubrownik odzyskuje swój autentyczny rytm.
Podróżowanie w duchu slow to dziś najlepszy sposób, by naprawdę poznać to miejsce – nie przez pryzmat filtrów i selfie, ale przez zapach soli, echo kroków na Stradunie i rozmowy z mieszkańcami.



Podsumowanie
Dubrownik w 2026 roku to wciąż jedna z najpiękniejszych destynacji w Europie – miejsce, w którym historia wciąż jest obecna w codzienności. Tak, jest zatłoczony. Tak, bywa drogi. Ale pod tą warstwą turystycznego blichtru wciąż kryje się coś prawdziwego: miasto z duszą, które potrafi nagrodzić każdego, kto zechce je poznać powoli.
Warto dać mu więcej niż jeden dzień – bo Dubrownik to nie tylko punkt na mapie, to doświadczenie.