Choć ciężko znaleźć osobę, która nie słyszałaby nigdy o archipelagu wysp Madera, samo miasto Funchal nie wzbudza wśród przyjezdnych zbyt wielu emocji. Stolicę wyspy rozsławił przede wszystkim pomnik Ronaldo, najlepszego portugalskiego piłkarza, urodzonego właśnie w Funchal.

Pomnik Ronaldo w Funchal
Nie byłabym sobą, gdybym nie sprawdziła, czy całe to zamieszanie warte było uwagi zagranicznych mediów, a sam pomnik jest rzeczywiście tak kiepski, jak twierdzi większość turystów odwiedzających Funchal. Kontrowersyjna statua stanęła tuż przed wejściem do portu, niemal natychmiastowo wzbudzając powszechny uśmiech lub zniesmaczenie przechodniów za sprawą swoich specyficznych proporcji. Podziwiając odlaną z brązu sylwetkę sportowca można odnieść wrażenie, że jest dziwnie zgarbiony i niski, a w dodatku.. ma erekcję. W przeciwieństwie do powszechnej opinii, sam zainteresowany jest podobno bardzo zadowolony ze swojej podobizny.
W dniu odsłonięcia pomnika, Ronaldo przybył na wyspę wraz ze swoją rodziną i dumnie pozował przed podobizną w rodzinnym mieście. – Jestem bardzo dumny z tego, że uhonorowano mnie pomnikiem na Maderze. Cieszę się, że mogę przeżywać tę chwilę wspólnie z rodziną i mieszkańcami Madery. Bardzo dziękuję za ciepłe przyjęcie – tak najsłynniejszy chłopak z wyspy skomentował całe zamieszanie na jednym z profili w mediach społecznościowych.
Władze Funchal – liczącej ponad 115 tysięcy mieszkańców stolicy Madery – wydają się powoli zaczynać rozumieć, jak wiele korzyści dla rozwoju turystki może przynieść promowanie CR7. Oprócz pomnika, w mieście od kilku lat funkcjonuje także muzeum Cristiano Ronaldo, prezentujące kolekcję przedmiotów związanych z piłkarzem oraz jego karierą. Pomnik i placówka muzealna to jednak jedyne ślady wskazujące na wyspiarskie korzenie słynnego sportowca.
Nie trudno odnieść wrażenie, że każde inne miejsce w Europie postawiłoby na czerpanie dużo większych korzyści z potencjału promocyjnego pochodzenia Ronaldo, a wizerunek popularnego piłkarza wyskakiwałby na turystów zza każdego rogu, czy chociażby z wystaw licznych sklepów z pamiątkami i gadżetami. Tymczasem, co mile zaskakujące, symboliczna obecność Ronaldo w Funchal jest znikoma, a sam pomnik – gdy pierwsze emocje już dawno ostygły – przestał wzbudzać większe zainteresowanie mieszkańców i przyjezdnych.
świetnie napisane,bardzo pomocne i ciekawe
Dziękuję i pozdrawiam ciepło! :)
byłem na Maderze w grudniu 2013 i akurat traf chciał, że jakoś wtedy było otwarcie muzeum CR7. Korki w mieście były niesamowite i szkoda, że dopiero po fakcie dowiedziałem się z jakiego powodu bo sam bym tam poszedł :)
Oj dajcie spokój po co stawiać pomniki piłkarzom. Owszem byłbym za tym, ale pod warunkiem, że udało, by się takiemu zrobić tyle, dla piłki, co nikt jeszcze nie zrobił. Ja uważam, że Christiano jest świetnym piłkarzem, ale jeśli chodzi, o sprawę pomnika to, na niego nie zasłużył. Po drugie takie rzeczy robi się już po zakończeniu kariery przez danego piłkarza weryfikując jego dokonania, na boisku.
Słyszałem o pomniku Cristiano Ronaldo, ale nie skojarzyłem, że jest on na Maderze. Cóż, nie generalizując, z takiego pomnika, o takich specyficznych „walorach” to pewnie marzy każdy facet, wszak mozna by rzec, że to najlepsza reklama jego… męskości :P Choć cenię CR jako piłkarza, myślę, że to jednak przesada…