Bangkok co warto zobaczyć w stolicy Tajlandii, które części miasta warto odwiedzić, w jaki sposób podróżować oraz gdzie dobrze zjeść? W tym artykule znajdziesz informacje dotyczące największych atrakcji Bangkoku oraz miejsc, które powinien odwiedzić każdy turysta.

W poprzednim tekście (znajdziecie go TUTAJ) opisałam Wam moje wrażenia z 8-dniowego pobytu w Bangkoku. Wyjaśniłam też, dlaczego spędziliśmy w stolicy Tajlandii stosunkowo dużo czasu, podczas gdy większość odwiedzających poświęca miastu maksymalnie 3 dni. Skoro podstawy mamy już za sobą, dziś chciałabym Was zabrać na spacer po mieście! Poniżej zebrałam dla Was podsumowanie miejsc, które w mojej ocenie trzeba zobaczyć podczas pobytu w Bangkoku.
Bangkok co warto zobaczyć w stolicy Tajlandii
1. Wat Arun – Świątynia Świtu
Nawet jeśli zwiedzanie obiektów sakralnych nie jest Waszym ulubionym zajęciem, wizyta w najsłynniejszych świątyniach buddyjskich w Bangkoku z całą pewnością na długo pozostanie w Waszej pamięci. Choć najsłynniejsza z nich to bez wątpienia Wat Pho, słynąca z gigantycznego posągu odpoczywającego Buddy, moją ulubienicą jest zdecydowanie świątynia Wat Arun. Położona przy zachodnim brzegu rzeki Menam jest jednym z najstarszych zabytków Bangkoku. Świątynia o ścianach udekorowanych potłuczoną porcelaną największe wrażenie robi po zmroku! Oprócz samej budowli, na uwagę zasługuje także otaczający ją kompleks ogrodowy. Kupując bilet za 30 BHT można tu dotrzeć łodzią ekspresową. Wnętrze Wat Arun można zwiedzać w godzinach 8:30 – 17:30.

2. Wat Traimit – Świątynia Złotego Buddy
Drugą w kolejności świątynią, którą w mojej ocenie po prostu trzeba zobaczyć jest Wat Traimit, leżąca w dzielnicy Chinatown. W jej wnętrzu znajduje się największy na świecie posąg Buddy, wykonany ze szczerego złota. XIII-wieczna trzymetrowa figura waży ponad 5 ton! Świątynia jest otwarta dla zwiedzających w godzinach 9:00 – 17:00.

3. Rejs wzdłuż Menamu
Chao Phraya, jak w języku tajskim nazywana jest rzeka, to istotny punkt na mapie miasta. Wykorzystywana do nawadniania, żeglugi i spławu drewna, stanowi także istotny element komunikacji miejskiej. Wzdłuż brzegu Menamu zlokalizowane są niewielkie porty, do których dobijają promy pasażerskie. W praktyce są to średnich rozmiarów łódki, obsługujące przewozy międzybrzegowe w Bangkoku. Koszt rejsu takim promem to od 15 do 40 BHT, bez względu na liczbę przystanków.

4. Dzielnica Chinatown
Powstała ponad 200 lat temu chińska dzielnica Bangkoku to jedna z głównych atrakcji miasta. Oprócz turystów, chętnie przybywają tu na zakupy również Tajowie z innych części miasta. Prawdopodobnie łatwiej wymienić rzeczy, których nie można tu kupić, aniżeli dostępny asortyment. Są tu stragany odzieżowe, z antykami, z pamiątkami, ze sprzętem elektronicznym oraz biżuterią. Największym atutem dzielnicy są jednak uliczne stragany, które wieczorami oferują największe smakołyki kuchni azjatyckiej.
5. Dzielnica Silom
Choć ta część miasta rzadko wskazywana jest jako jedna z głównych atrakcji, warto tu zajrzeć z kilku powodów. Przede wszystkim ta część miasta jest bardzo nowoczesna i p
ozwala spojrzeć na Bangkok z zupełnie innej perspektywy. Są tu luksusowe sklepy i hotele, wysokie wieżowce oraz kilkupoziomowe ulice oraz prawdziwa perła wśród betonu - hinduska świątynia Sri Mahamariamman. Szczerze polecam również rezerwację jednego z hoteli w dzielnicy Silom - jest dość spokojna, można tu zakupić niemal wszystko oraz stanowi dobrą bazę wypadową do zwiedzania pozostałych części miasta.

6. Przejażdżka tuk-tukiem
O kierowcach miejscowych tuk-tuków krążą legendy, a ich próby wciskania turystom wszelakich ściem to temat na odrębny tekst. Choć panowie zwykle próbują naciągnąć nas na kilka BHT, a klimatyzowane taksówki są zwykle o połowę tańsze, warto choć raz poczuć wiatr we włosach jadąc tuk-tukiem wzdłuż zatłoczonych ulic Bangkoku. :) Nam zdarzyło się podróżować tym małym pojazdem wraz z dwoma ogromnymi walizkami, zatem wierzcie mi - dla tuk-tukarzy nie ma rzeczy niemożliwych!

7. Khao San Road
Choć zachwyt nad tą niewielką ulicą w Bangkoku nie ma końca, dla mnie osobiście była jednym z mniej interesujących punktów pobytu w mieście. Trzeba jednak przyznać, że nocne życie miasta ma tutaj swoją główną bazę, a ilość restauracji, sklepów oraz szeroko pojętych rozrywek wydaje się nie mieć końca. Przy Khao San mieści się sporo tanich hoteli, będących mekką backpakerów. Jeśli jednak kusi Was, by zarezerwować nocleg w jednym z nich, zastanówcie się kilkukrotnie. Do białego rana jest tu głośno, a nawet bardzo głośno, żeby nie napisać - piekielnie głośno. Przy Khao San Road możecie m.in. napić się słynnych drinków serwowanych w wiaderkach, zjeść pieczonego skorpiona, zrobić sobie tatuaż lub pójść na masaż. Ponieważ jednak, nie imprezowałam tu ani przez chwilę, z pewnością wielu turystów miałoby o Khao San dużo więcej do powiedzenia.

8. Nocne markety & tajska kuchnia
Świątynie świątyniami, jednak nic tak nie elektryzuje turystów z całego świata, jak przemierzanie ulic Bangkoku w poszukiwaniu dobrego pad thaia! Cóż, Tajlandia to mekka miłośników kuchni azjatyckiej. Przy nawet najbardziej niepozornym straganie zaserwują Wam tutaj lokalne pyszności, za które zapłacicie od kilku do kilkunastu złotych. Podczas pobytu w Tajlandii po prostu warto jeść, jeść i jeszcze raz jeść! ;)

9. Park Lumpini
Park Lumpini to zielone płuca Bangkoku, porównywany często do nowojorskiego Central Parku. Warto tu zajrzeć także ze względu na to, że to świetne miejsce dla wszystkich lubiących aktywny wypoczynek - są tu rowery wodne, łodzie oraz maszyny to ćwiczeń. Wieczorem nie brakuje tu także miłośników biegania. Dodatkową atrakcję stanowią gigantycznych rozmiarów jaszczury, przypominające niekiedy małe krokodyle. ;)

10. Dom Jima Thompsona
Atrakcja, którą odwiedziliśmy nieco przypadkowo okazała się prawdziwym strzałem w dziesiątkę. Dom Jima Thompsona, byłego amerykańskiego żołnierza i szpiega, to prawdziwa perła tajskiej architektury. Zbudowany dzięki połączeniu sześciu autentycznych drewnianych tajskich chat, urzeka swoją konstrukcją oraz wystrojem wnętrz. Na uwagę zasługuje także orientalna roślinność, która porasta ogród posesji. Wstęp do muzeum kosztuje 150 BHT, a po zakupie biletów jesteśmy przypisani do niewielkiej grupy turystów, która następnie wraz z przewodnikiem zwiedza wnętrze domu. Niestety - po przekroczeniu progu domu obowiązuje zakaz robienia zdjęć.

Dziękujemy firmie Olympus Polska za udostępnienie sprzętu fotograficznego. Zdjęcia zostały wykonane aparatem i obiektywami systemu OM-D.
Ciekawy wpis miejc w Bangkoku, mi się zwłaszcza podobał park Lumpini, pozwolił on nieco odetchnąć od zgiełku miasta.
zgadzam się z Tobą w 100 % !!! :))
zgadzam się z Tobą w 100 % !!! :))