Hasankeyf to starożytna osada, zlokalizowana nad rzeką Tygrys, w południowo-wschodniej Turcji. Niegdyś miejsce to stanowiło strategiczny przystanek na Jedwabnym Szlaku, dawnej drodze handlowej łączącej Chiny z Bliskim Wschodem i Europą. Niebawem zostanie całkowicie zatopione pod wodą.

Początki osadnictwa i bogata historia Hasankeyf
Ślady osadnictwa w tym regionie pochodzą sprzed 12 tysięcy lat, a pierwsi mieszkańcy pojawili się tu prawdopodobnie jeszcze przed wynalezieniem rolnictwa. Do czasów współczesnych okolica Hasankeyf zachowała się jako obszar bogaty w wiele pozostałości z niemalże każdego okresu ludzkiej cywilizacji, od neolitu, przez Rzymian, aż po Imperium Osmańskie. Pierwsi Anatolijczycy dostrzegli w Hasankeyf potencjał obronny tego miejsca i postanowili wybudować tu fortyfikację. W ich ślady w późniejszym okresie poszli Rzymianie, którzy wybudowali cytadelę. W VI w. p.n.e. miasto trafiło w ręce Arabów. Każda z grup władających tym miejscem pozostawiła po sobie dowody swojej siły i ówczesnych wpływów – od meczetów, po fortyfikacje i cmentarze. Odzwierciedleniem tej wieloletniej przeszłości jest podobno sam dialekt mieszkańców okolic Hasankeyf, który stanowi mieszankę języka tureckiego, arabskiego i kurdyjskiego. Z uwagi na swoją bogatą historię i kulturę, miejscowa społeczność uznawana jest za jedną z najbardziej gościnnych na Bliskim Wschodzie.






Dlaczego Hasankeyf niebawem zniknie z powierzchni ziemi?
W maju 2019 roku mieliśmy okazję odwiedzić Hasankeyf, w ramach podróży po południowo-wschodniej Anatolii, pierwszy i prawdopodobnie ostatni raz w życiu. Na naszym szlaku, oprócz tego wyjątkowego miejsca, znalazły się także m.in. Diyarbakır, Mardin, Midyat, Şanlıurfa, Adıyaman i Gaziantep. Nasz bus zmierzał w kierunku starożytnej osady wąskimi i krętymi drogami górskimi, a im bliżej celu, tym częściej w lokalnych wzgórzach i klifach mogliśmy dostrzec jaskinne wnęki, służące przed wiekami jako domy mieszkalne. Po przyjeździe na miejsce, w pierwszej chwili ujrzeliśmy przede wszystkim rzekę Tygrys, jedną z dwóch największych rzek starożytnej Mezopotamii, o której znaczeniu w rozwoju cywilizacji nikomu nie trzeba przypominać. Od pozostałości antycznej osady dzieliła nas niewielka bazarowa uliczka, przepełniona lokalnym rękodziełem i tekstyliami. Gdy dotarliśmy na miejsce, nasz sympatyczny przewodnik posmutniał – przypomniały mu się chwile z dzieciństwa, kiedy wraz z przyjaciółmi i rodziną przyjeżdżał do Hasankeyf na wakacje. Doskonale zdawał sobie sprawę, że własnym dzieciom tego miejsca w przyszłości nie pokaże. Widok, który ukazał się naszym oczom, w niczym nie przypominał tego z widokówek, które jeden z tubylców oferował nam na pamiątkę. Krajobraz Hasankeyf wydawał się wówczas raczej dużym placem budowy, nad którym unosiły się kurz i melancholia.
Liczące tysiąc lat kamienne minarety, niegdyś zamieszkiwane domy jaskiniowe i klasztory oraz groty na zboczach kanionów, jak również pozostałości zabytkowego mostu, w najbliższej przyszłości przestaną istnieć, wskutek planowanego zatopienia. W ich miejscu pojawi się sztuczne jezioro, będące elementem zapory wodnej Ilisu, powstającej w dolnym biegu Tygrysu. Według tureckich władz, budowa zapory ma przyczynić się do gospodarczego ożywienia regionu, za sprawą produkcji energii elektrycznej oraz możliwości lepszego nawadniania obszaru.

Imponująca przeprowadzka
Władze prowincji Batman, w której leży Hasankeyf, przed całkowitym zatopieniem miasta wskutek budowy tamy, zadały sobie trud przetransportowania najcenniejszych zabytków, w tym przede wszystkim łaźni Artuklu Hamam. Liczący 1600 ton zabytkowy budynek został załadowany na specjalną platformę, a następnie przewieziony kilka kilometrów dalej, do miejsca mającego stać się parkiem kultury. W podobny sposób uratowano również fragmenty zabytkowego meczetu. Zachowane pozostałości, jak i nowe mieszkania dla osób, które musiały opuścić dawną osadę, znajdują się po drugiej stronie rzeki, gdzie docelowo funkcjonować ma w przyszłości prężnie funkcjonujące miasto Yeni Hasankeyf, czyli Nowe Hasankeyf. A co z obszarem starożytnej osady? Zdaniem władz, w ciągu kilku lat na nowo rozwinie się tu turystyka. W planach jest budowa m.in. kolejki liniowej, promu dla łodzi oraz zaplecza hoteli. Podobny lost spotkał oddaloną o niecałe 400 km miejscowość Halfeti.





Dziękujemy Biuru Radcy ds. Kultury i Informacji Ambasady Turcji, które współorganizowało nasz pobyt w południowo-wschodniej Anatolii.
Niestety Hasankeyf jest już częściowo pod wodą.. Nie zostało już nic ?
:(